Ogólnie na podstawie opisu na okładce książki można uważać, że zapowiada się ciekawie- mroczny kryminał opowiadający o pisarzu ambitnych powieści psychologicznych - Thadzie Beaumoncie, który pisze także pod pseudonimem George Stark. Książki Starka są jednak o wiele bardziej krwawe, a przy okazji trafiają na listy bestsellerów. Nikt, kto przeczytał jakiekolwiek dzieło Starka w życiu nie przypuściłby, że mógł to napisać ten spokojny, z lekka niezdarny mężczyzna, Thaddeus. To tak jakby to były dwie zupełnie różne osoby. Jednak spisek został wykryty i pod wpływem szantażu Beumont zgodział się na artykuł opisujący to wszystko w magazynie "People", gdzie oficjalnie pochował George'a Starka. Niestety, zaraz po tym zdarzeniu ginie wielu ludzi związanych z Thadem, a w okolicy grobu Starka zostają znalezione odciski wielkich stóp.
Jak wiadomo każdemu, kto interesuje się twórczością Kinga, pisał on przez jakiś czas pod pseudonimem Richard Bachmann i to właśnie on prawdopodobnie zainspirował go do napisania "Mrocznej Połowy". Pomysł napisania takiej książki był dobry, jednak uważam, że autor słabo go wykorzystał. Pomimo tego, że jest to raczej literatura grozy, nie można ani na chwilę poczuć strachu. Prawie cała akcja jest bardzo przewidywalna, przez co nie jest w stanie wciągnąć i zachęcić czytelnika. Wszyscy bohaterowie mają dość automatyczne i mało zaskakujące zachowania, ale trzeba przyznać autorowi, że czarny charakter jest wykreowany po mistrzowsku - zły, silny i bezduszny, jak Aleksis Maszyna, bohater książek George'a Starka.
Z wyżej wymienionych powodów nie będę zachęcać do jej przeczytania, bo książka do świetnych nie należy, a gdybym miała określić ją jednym słowem, powiedziałabym: średnia. Czyta się łatwo, ale nie wnosi ona niczego nowego, odkrywczego. Mam nadzieję, że inne książki Kinga okażą się ciekawsze, bo oczywiście nie mam zamiaru skończyć poznawania twórczości autora na tej jednej.
Pewnie kiedyś mimo wszystko po nią sięgnę, choć na razie mam jeszcze kilka innych tytułów Kinga, które chcę przeczytać.
OdpowiedzUsuńwww.duzo-czytam.blog.onet.pl
Wątpię bym jak na razie sięgneła po jakąś pozycję tego autora ...
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam jego książek...
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy kiedykolwiek sięgnę po jakieś pozycje tego autora, bo z moją nadpobudliwą wyobraźnią...
OdpowiedzUsuńJa też mam taki sposób, że najpierw czytam jakąś gorszą książkę nowo poznanego autora. ;-) Kinga jeszcze nie czytałam, trzeba to nadrobić
OdpowiedzUsuńhttp://moje-ukochane-czytadelka.blog.onet.pl/
Czytałam tylko dwie książki tego autora, kolejne dwie czekają na półce. Po tę książkę w najbliższym czasie raczej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię Kinga, ale tej książki nie czytałam. Z tego co piszesz wygląda na to, ze ta należy do jego słabszych dzieł. Na razie więc sięgnę po jakieś inne tytuły.
OdpowiedzUsuńpozdr.
Lubię Kinga, choć nie czytałam wiele. Tej jeszcze nie miałam przyjemności zakosztować, a skoro mówisz, że średnia, to na razie tak zostanie...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
właśnie zamierzam przeczytać kilka książek tego autora
OdpowiedzUsuńtą może też przeczytam
Jestem lekko zdziwiona Twoją recenzją, bo mi "Mroczna połowa" bardzo się podobała. Oczywiście nie jest najlepszą ani nawet jedną z najlepszych książek Kinga, niemniej jednak jest bardzo dobra i bardzo w jego stylu. Skoro Ci się nie podobała, to myślę, że podobnie może być z innymi. Ale próbuj dalej, może jednak autor przypadnie Ci do gustu ;). Ja jestem ogromną fanką jego twórczości :).
OdpowiedzUsuńMimo, że stary post, to i tak skomentuję... Mam nadzieję, że mi wybaczysz ;p.
OdpowiedzUsuńNie czytałem jeszcze "Mrocznej połowy", ale czytałem już naprawdę wiele jego utworów... przeszło 13 i już kolejne czekają na mnie, spoglądając z mojej biblioteczki...
Tak samo jak ty, zawiązałem znajomość z Kingiem od jego słabszego dzieła "Chudszy", lecz na szczęście wytrwałem i nie żałuję. Wręcz przeciwnie!
Natomiast serdecznie polecam, abyś powróciła do Stephena Kinga!
Naprawdę warto!
Mam nadzieję, że nie puścisz tego mimo uszu ;p.
POZDRAWIAM!
Mejus250