piątek, 7 stycznia 2011

"Oskar i Pani Róża" Eric-Emmanuel Schmitt

 "Oskara i Panią Różę" dostałam na święta i już w noc wigilijną postanowiłam  przeczytać. Wielu ludzi przyrównuje ją do "Małego Księcia", jednak ja uważam, że jest od niego całkiem inna, dająca całkiem odmienne spojrzenie. Choćby już sam początek mówi, że  to coś wyjątkowego i jedynego w swoim rodzaju :
 "Szanowny Panie Boże,
Na imię mi Oskar, mam dziesięć lat,   podpaliłem  psa, kota, mieszkanie (zdaje się nawet, że upiekłem złote rybki) i to jest pierwszy list, który do Ciebie wysyłam, bo jak dotąd, z powodu nauki, nie miałem czasu."
 Po tym niezwykłym wstępie następuje zapoznanie czytelnika z całą sytuacją Oskara: jest on małym chłopcem, który wie, że niedługo umrze, a jedyną osobą, której bezgranicznie ufa i z którą rozmawia, kiedy tylko może, jest ciocia Róża. Pewnego dnia kobieta mówi chłopcu, żeby każdy dzień swojego życia traktował jak dziesięć lat i jak najczęściej pisał listy do Boga.

 Chłopiec przeżywa przez kilka swoich ostatnich dni całe życie: najpierw dzieciństwo, potem dojrzewanie i jego problemy, następnie wchodzi w dorosłość i zaczyna myśleć poważnie nad przyszłością, a na samym końcu starzeje się, stając się niedołężnym człowiekiem wiedzącym, że śmierć czeka na niego za rogiem. Przez cały ten czas towarzyszy mu Pani Róża, która potrafi pocieszyć i wesprzeć na duchu, ale także zawsze mówi chłopcu szczerą prawdę.

 Ta książka daje nam szansę do refleksji nad własnym życiem i tym, co robimy, jakie podejmujemy wybory. Praktycznie na każdej jej stronie można znaleźć cenne wskazówki i ważne myśli. Dzięki niej możemy też głębiej zastanowić się nad naszym wnętrzem i sprawami duchowymi, o których  także traktuje. Czytając "Oskara i panią Różę" trudno nie pomyśleć o tym, co będzie, gdy skończy się nasz ziemski żywot. Wyjątkową rzeczą jest także to, że wszystko  jest widziane oczami dziesięcioletniego chłopca, co prawda dojrzewającego z dnia na dzień, jednak ciągle myślącego tak jak dzieci. Zwraca on uwagę na rzeczy, które dorosłego człowieka nie interesują, pomimo tego, że niektóre z nich są istotne.

 Książka jest zbiorem listów Oskarka do Boga, więc daje to czytelnikowi poczucie, że przeżycia opisywane przez chłopca są naprawdę szczere i płynące z głębi serca. Przy czytaniu można się naprawdę wzruszyć, jak i dojść do ważnych wniosków i właśnie dlatego chciałabym polecić tą książkę absolutnie wszystkim.

10 komentarzy:

  1. Pierwsza!!! Pięknie tu u ciebie, a co do książki to mam w planach dopiero(www.moje-ukochane-czytadelka.blog.onet.pl)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, czytałam bardzo dawno temu, ale wywarła na mnie nieodparte wrażenie. Muszę koniecznie przeczytać kolejny raz :)

    duzo-czytam.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się osobiście zakochałam w Oskarku ;) Jest słodkim chłopcem. Bardzo go polubiłam i szkoda, że książka tak szybko się skończyła ;(

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam tej książki i raczej nie zamierzam. Pani Róża - ona zawsze kojarzyła mi się z Małym Księciem ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku ale masz śliczny wygląd. A tak po zatym do miło że do mnie zajrzałaś. Dodaję cię do linków.

    Książkę czytałam i była to piękna książka.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam i zgadzam się z Olą123 - śliczny wygląd. A co do książki to poruszyła moje serce :) Jeszcze trochę, a bym się popłakała...

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj:)
    Ta książka zdecydowanie zapada w pamięci- tak uważam, pamiętam ją doskonale..gdzieś nosi się ją w sercu..
    Pięknie tu u ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. doskonała i z gatunku tych, o których się nie zapomina :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam ją w planach czytelniczych ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam Schmitta, mojej zachłanności książkowej marzy się posiadanie całej kolekcji Jego książek :) Muszę wrócić do "Oskara"...

    OdpowiedzUsuń