sobota, 19 lutego 2011

"Dziecko Noego" Eric-Emmanuel Schmitt


 Na książkę natrafiłam w bibliotece, jako jedną z historii w zbiorze "Opowieści o Niewidzialnym" Erica- Emmanuela Schmitta. Po wcześniejszym przeczytaniu "Oskara i Pani Róży" stwierdziłam, że muszę zapoznać się z innymi dziełami autora, co też uczyniłam.

 Bohaterem jest tutaj dziesięcioletnie żydowskie dziecko - Joseph. Gdy rozpoczyna się wojna, rodzice są zmuszeni oddać go najpierw do zamożnej, paryskiej rodziny, a następnie do ojca Ponsa , opiekuna w Żółtej Willi- schronieniu dla dzieci, w tym oczywiście także Żydów. Życie w tej małej wiosce było raczej spokojne, choć czasem dochodziły tam echa wojny, a co jakiś czas nawet odbywały się kontrole mieszkańców. Pewnej nocy chłopiec zauważył, że ojciec wymyka się do kaplicy i zamyka drzwi na klucz,a już następnym razem wślizgnął się za nim, by odkryć jego największy sekret, którego do tej pory nikt nie miał zaszczytu poznać.

 Schmitt znów pokazuje, że piękna opowieść nie musi być długa i rozwlekła, by zmienić czyjeś życie. W tej krótkiej przypowiastce udało mu się zawrzeć wiele prawd życiowych. Podsunął w niej ciekawy punkt spojrzenia na różne religie, skupiając się przede wszystkim na judaizmie. Najbardziej jednak zaskakujące jest to, że udało mu się poruszyć te wszystkie problemy z punktu widzenia dziecka, które dopiero zaczyna poznawać świat. Książka ta, jak wiele innych, pokazuje także, jaką siłę ma przyjaźń, ukazując jako wzór Josepha i jego najlepszego przyjaciela- Rudiego.

 Całość pisana jest lekkim językiem (narracja jest pierwszoosobowa i wszystko pokazane jest z perspektywy Josepha, więc nie ma co doszukiwać się tutaj wyniosłych, patetycznych zwrotów). Lektura nie jest długa, ale przynosi wiele wzruszeń i zachwyca swą  prostotą.

 Podsumowując wszystko, co wyżej napisałam, chcę zachęcić wszystkich do przeczytania tej opowieści - zarówno obeznanych z twórczością Schmitta, jak i tych, którzy dopiero mają zamiar przeczytać którąś z jego książek.

9 komentarzy:

  1. fajna recenzja
    "oskar i pani róża" mi się spodobała
    to "dziecko noego" może też

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam książki Schmitta, a chyba najbardziej do gustu przypadły mi te, w których głównymi bohaterami i jednocześnie narratorami są dzieci :). "Dziecko Noego" oczywiście też bardzo mi się podobało.
    PS. Dorzucam Twój blog do linków u mnie ;).

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę przeczytać "Oskara i Panią Różę", zanim spróbuję jego innych dzieł ;).

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam wszystkie wydane ksiązki Schmitta. Do tej bardzo lubię wracać...:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi bardzo ciekawie. Rok temu zaczytywałam się w książkach o tematyce z wojną w tle, a tej jeszcze nie czytała. Już sobie dodałam do planowanych :)

    P.S. Miło tutaj u Ciebie. Życzę powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja również dorwałam ten zbiór w bibliotece i absolutnie mnie oczarował.. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham tą ksiązkę. Kocham, kocham, kocham!! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam, a mam w planach od dłuższego czasu :( "Oskar i pani Róża" mnie po prostu urzekł i nic dziwnego, że czytałam kilka razy. Krótka historia, a tak mara i wzruszająca. W sumie ja płaczę prawie zawsze, jak ktoś umiera... Chyba ze autor nie potrafi przedstawić bohaterów. Wtedy nie, nie żałuję, że odeszli.
    "(...) by odkryć jego największy sekret, którego do tej pory nikt nie miał zaszczytu poznać." - grrrrr, chcę poznać sekret :(

    A tak na marginesie - sama robiłaś szablon? html? Planuję niedługo założyć bloga na blogerze, ale nie umiem szablonu ^^"

    [magiaksiazek.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  9. Podobnie jak Ty czytałam "Opowieści o niewidzialnym" i wszystkie bardzo mi się podobały ;) Z pewnością sięgnę po więcej twórczości Schmitta.

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń