Książka zaczyna się od przedstawienia bohaterów. Są oni z różnych warstw społecznych i trudnią się różnymi zawodami, ale wszystkich łączy to, iż zdążają na Wyspę Murzynków, ponieważ zostali zaproszeni. Słynie ona z tajemnicy - żaden człowiek na prawdę nie wie, co się na niej znajduję, ani do kogo należy. Kiedy wszyscy są już na wyspie okazuje się, że jej właściciele są nieobecni. Sytuacja maluje się intrygująco : w wielkiej willi znajduje się dziesięciu praktycznie obcych sobie ludzi, a gospodarzy brak, a co w tym najdziwniejsze : nikt, nawet dwójka służących nigdy ich nie widział.
Nastrój niepewności szybko przerywa ogłoszony przez płytę gramofonową wyrok : każdy z zebranych kiedyś kogoś zabił. Podnosi się panika. Oliwy do ognia dodaje jeszcze śmierć młodego mężczyzny, Anthony'ego Marstona, która wygląda na spowodowaną zakrztuszeniem. Mieszkańcy wyspy zauważają, że w ich pokojach znajduje się wierszyk:
Dziesięć małych Murzyniątek
jadło obiad w Murzyniewie,
Wtem się jedno zakrztusiło -
I zostało tylko dziewięć
Dziewięć małych Murzyniątek...
Wśród paniki narodziło się pytanie: Kto umrze następny?
To jedna z niewielu szkolnych lektur, którą przeczytałam w tak krótkim czasie. Praktycznie nie mogłam od niej oderwać zanim się nie dowiedziałam, jak skończy się cała tajemnicza historia i kim jest enigmatyczny właściciel wyspy - U.N. Owen. Co chwilę podejrzenia padały na kogoś innego i nie sposób było się domyślić, kto może być mordercą. Akcja toczyła się szybko, toteż w trakcie lektury nie było czasu na nudę lub zniechęcenie. Cała książka jest niewielkich rozmiarów, więc czyta się ją szybko i lekko, a także przyjemnie. Mam zamiar przeczytać więcej książek Agathy Christie, ponieważ czuję się zachęcona.
Oczywiście "Dziesięciu Murzynków" polecam każdemu, kto pragnie odpocząć przy dobrej książce. Wniosek z tego taki, że czasem warto czytać lektury szkolne.
Ja Christie mam ciągle przed sobą.
OdpowiedzUsuńFajnie, że w szkołach są teraz takie lektury, bo u mnie sama klasyka tylko była ;).
chcę kiedyś przeczytać
OdpowiedzUsuńOstatnio sobie właśnie powiedziałam, że muszę przeczytać jakiś kryminał tylko nie wiedziałam jaki no ale tą recenzją ułatwiłaś mi zadanie.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za kryminałami i twórczością Pani Christie nigdy się bardziej nie interesowałam, jednak muszę przyznać, że Twoja recenzja bardzo mnie zachęciła i będę musiała przełamać moją niechęć do tego typu literatury i przekonać się na własnej skórze czy język tej pani będzie mi odpowiadał. Poza tym chciałam powiedzieć, że Twoja recenzja jest świetnie napisana i bardzo wciąga :) Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie!
OdpowiedzUsuńJa mam jako lekturę "Dwanaście prac Achillesa" ciekawe czy będzie ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że to lektura szkolna.
OdpowiedzUsuńTo moja ulubiona książka Christie z tych, które dotąd czytałam.
Nie czytałam jeszcze nic z twórczości A. Christie, ale mam zamiar to kiedyś zmienić. Ale to chyba jeszcze jednak trochę poczeka. ;p
OdpowiedzUsuńNigdy nie pomyślałabym, że książka Christie może być lekturą szkolną. Zaskoczyłaś mnie, naprawdę. Ja póki co przeczytałam niewiele z jej twórczości, jednak mam w planach nadrabianie zaległości, bo kryminały lubię, ale nie w dużych ilościach, bo wtedy zaczynam wyłapywać pewne schematy;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
A ja jako leturę- kryminał mam Psa Baskerville'ów. Tą na pewno też kiedyś przeczytam
OdpowiedzUsuńPierwsze dzieło A. Christie, które mam zamiar przeczytać, to "4.50 z Paddington". Teraz muszę dopisać jeszcze jedno, a to wszystko z powodu tej intrygującej okładki... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
To jest Twoją lekturą? Zazdroszczę, bo ta książka należy do moich ulubionych :) Występuje też pod tytułem "I nie było już nikogo".
OdpowiedzUsuńTakie lektury toż to sama przyjemność :)
OdpowiedzUsuńTo jest mój ulubiony kryminał, nie tylko jeśli chodzi o twórczość autorki, ale w ogóle.
Pozdrawiam
Lektura szkolna? Kurde, sama chciałabym takie mieć! U mnie niedawno pojawiła się recenzja "I nie było juz nikogo" - rewelacyjna książka, wciąż o niej myślę! Ale z A. Christie mam cały czas "kontakt" i mam 11 książek tej autorki u siebie :) Uwielbiam ją. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś...
OdpowiedzUsuńMam ją w domowych zbiorach i leży i zbiera kurz :(
OdpowiedzUsuń"Dziesięciu Murzynków" jako lektura szkolna? :D Ale fajnie :) Szkoda, że jak ja chodziłam do szkoły, to jej nie było ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, miło było sobie przypomnieć o tej książce :)
Uwielbiam jej książki, jeszcze jako dzieciak się Christie zaczytywałam :)
OdpowiedzUsuńOoooo, Dziesieciu murzynków. Ja również zrecenzowałam te książkę.
OdpowiedzUsuńNo i co tu dużo mówić? Świetna i tyle. Pozostawia niezapomniane wrażenia. Dobrze, że to lektura. Jeśli jesteś zainteresowana moją recenzją to zapraszam na magięksiążek.;)
Pozdrawiam.
Mam w planach przeczytać całą twórczość Christie, a co za tym idzie - ten tytuł równiez. W najbliższym czasie będę czytała "Kota wśród gołębi" :) Czy ja dobrze zrozumiałam, czy Ty miałaś ją do przeczytania jako lekturę? Jeśli tak,to zazdroszczę. Za moich czasów, niestety nie było takich lektur ;)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że to lektura o.O Hm, ale w gimnazjum czy liceum...? Bo ja jej nie miałam. Może kiedyś :d A sięgnąć to chcę i to bardzo chętnie. Miałam zamówić sobie w szkolnej bibliotece (czasami przysyłają różne książki i można potem je wykupować), ale przegrała walkę z innymi książkami (głownie naukowymi, potrzebnymi), a tą przeczytam w najbliższym czasie. A, no i ja znam książkę pod tytułem "I nie było już nikogo" ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Annalynne, magiaksiazek.blog.onet.pl
Annalynne : w gimnazjum :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Agatę Christie i choć przeczytałam już wiele jej książek, to uważam, że "Dziesięciu Murzynków" to zdecydowanie jej najlepsze dzieło. Miłej przygody z Agatą! :D
OdpowiedzUsuńAleż się te lektury pozmieniały od moich czasów :) "I nie było już nikogo" sama chętnie omówiłabym na lekcji z uczniami ;) Nie dziwię się, że tak cię wciągnęła. To jeden z moich ulubionych kryminałów :)
OdpowiedzUsuńTylko raz spotkałam się z twórczością Agathy Christie, w pewnym sensie też zmusiła mnie do tego szkoła(olimpiada itd.) ;]. "Zabójstwo Rogera Acroyda" było nawet niezłe, ale od pierwszej strony wiedziałam kto jest mordercą ;/. Boję się, że z następnymi książkami tej autorki będę miała podobnie. Jednak mimo to zamierzam spróbować jeszcze raz, może wezmę tym razem "Dziesięciu Murzynków"?
OdpowiedzUsuńTej książki akurat nie czytałam, ale skoro tak trzyma w napięciu(co mnie zresztą wcale nie dziwi) to dopisuję do listy :)
OdpowiedzUsuńDodaje do obserwowanych ; )
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem najlepsza powieść A. Chrisie. No może poza "Domem zbrodni". Genialny pomysł na intrygę i niepewność do ostatnich stron. Nie wiedziałam, że to teraz lektura szkolna :) super
OdpowiedzUsuńSzczerze to jedna z najlepszych pozycji Agathy, jeśli nie najlepsza. Czytałam i byłam zachwycona. KOniecznie muszę mieć własny egzemplarz na zawsze.
OdpowiedzUsuńsama pisze teraz recenzję tej książki, i sobie skacze po wszystkich, inspiruję się ;)Musze przyznać, że twoja jest jedną z lepszych. Mnie osobiście też bardzo podobała się książka ;) pzdr ;)
OdpowiedzUsuń